Nasza koleżanka z grupy ikonopisarskiej niedawno wyszła za mąż.
Nie dość tego - wyjechała aż do Bełchatowa...
Żeby o nas nie zapomnieć dostała taką kaskadówkę - miała być w jasnych kolorach, no to jest :)
Pierwszy raz wywijałam rożki, niby nie jest to trudne,
ale perłowy papier był dość gruby i trochę nerwów mi zjadł ;)
W każdym razie jakoś w końcu się udało i mogłam dalej pracować nad zdobieniem :) Użyłam ślicznych grafik stąd, duża róża - tradycyjnie od Katlus
(mam ich jeszcze trochę, na szczęście).
(mam ich jeszcze trochę, na szczęście).
Teraz foty, ale ostrzegam - jest ich dużo, nawet bardzo dużo...
Osoby o słabszych nerwach proszone są o zażycie środków uspokajających :)))
pudełko to cudeńko , te wywijaski wyszły Ci perfekcyjnie nie widać że pierwszy raz , cudownie . Ja nie mam odwagi jeszcze tak robić , bo to wcale nie takie proste
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie :)) spróbuj, bo efekt jest naprawdę fajny :))
UsuńMamuś śliczna ta kartka, ale pudełko rewelacyjne po prostu no! :))
OdpowiedzUsuńnooo, też mi się podoba :)) dziękuję :)
UsuńPrzepięknie!!! Pudełko mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńpo prostu cudna:)
OdpowiedzUsuńWspaniały komplecik. Bardzo uroczy :)
OdpowiedzUsuńPiękny komplet! Za długo mnie tu u Ciebie nie było, tyle tu śliczności... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńpiękna ... po prostu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie, z Twoich ust to jak miód na serce :)
Usuń