Czwartkowe popołudnie spędziłyśmy w bardzo miłej i gorącej (ze względu na wielkość,
a raczej niewielkość sali) atmosferze :)
a raczej niewielkość sali) atmosferze :)
Było czym oczy nacieszyć - mnóstwo scrapów, na ścianach, na sztalugach, w dużym albumie
i jeszcze większe mnóstwo (to taki nowy liczebnik) małych albumików w przeróżnych kształtach,
z najróżniejszych materiałów...
Co Wam będę głowę zawracać pisaniem, lepiej pokażę kilka.... fotek ;P
(warunki były trudne, wszędzie światło się odbijało...).
ten scrap był na plakacie..
scrapbooking to sekta... (co racja to racja) - świetne!
rozpoczęcie wernisażu - Agnieszka z lewej :) a obok niej Pani z Domu Kultury,
inicjatorka wystawy :)
zasłuchany Filip (syn znajomej) z albumem w tle
albumiki...
jeden z moich ulubionych scrapów, ze względu na treść :)))
a to drugi - fantastyczny pomysł z makaronową zupą (shakerbox)
i na zakończenie okrągły scrap :)
Tym, którzy doszli do końca - szczerze gratuluję :)))