Gloria in excelsis Deo!

Tak, tak, to prawda!

Narodził się znowu!

Oby w każdym sercu...

Król królów, Pan panów, Książę Pokoju, Emmanuel, Słowo Żywota...

Życzę Wam, moi mili, wszystkiego tego,

czego Wam brakuje, czego potrzeba,

ale w pierwszej kolejności ogromnej Miłości!

Niech Boża Dziecina

przypomni Wam, że trzeba być jak dziecko - 

ufne i szczere.

A wtedy wszystko stanie się prostsze...

Błogosławionych Świąt!

 

Moje prezenciki i dokładka do candy :)

Pokażę Wam dzisiaj kilka kartek, które otrzymałam od blogowych koleżanek:

El, Katlus i Edytki z nieodłącznym kubkiem kawy :)

Sprawiły mi ogromną radość, dziękuję Wam za pamięć :)

Karteczki dumnie stoją na półce z książkam

 Natomiast na choince ulokowały się śnieżynki, które razem z kartką przyfrunęły do mnie od El

a na girlandzie, która ozdabia wejście do pokoju znalazło miejsce cudeńko

z "Wymianki pod patronatem św. Mikołaja", którą zorganizowała Edytka :)

A cudeńko "produkcji" Brydzi

A teraz długo oczekiwana dokładka do mojego candy

Miała być już jakiś czas temu, ale nie będę ściemniać - po prostu zapomniałam.

Dlatego dziś podwójna porcja dodatków do mojego rocznicowego candy.

Kilka drobiazgów, które mogą się też przydać :)

Pamiętajcie - tu oglądamy, cieszymy oko, ale zapisy TUTAJ!

i to by było na tyle :)

Życzę Wam miłego wieczoru, nocy, poranka i popołudnia - proszę sobie wybrać właściwą porę :)

(bo przecież nie wiem, kiedy kto tu zajrzy, hihi)

Remanentu druga część

Obiecana druga, aczkolwiek nie ostatnia, część mojego świątecznego remanentu.

Dziś pudełka, pędzelki i inne rzeczy...

Część z nich zrobiona została na potrzeby kiermaszu charytatywnego

(podobno rozeszło się w 20 sekund... choć nie wiem, jak, bo mnie przy tym nie było),

kolejne gadżety to dodatki do prezentów, a piernikowiec i lampionik jest mój.

na kiermasz:

prezenty:

moje własne pudełko na pierniki (z kubełka po serze):

i na koniec mały lampionik z tekturek od Izy z IZART

i to by było na tyle :)

Remanent - część pierwsza

Taaaa, miał być wcześniej ten post napisany, ale...

W każdym razie mówią, że lepiej późno niż wcale :)

Więc pozwolę sobie Was trochę pomęczyć moimi świątecznymi pracami.

Na początek sporo kartek, na szczęście (dla Was ;) ) ograniczyłam się do jednego ujęcia kartki, bo chyba byście posnęli, gdyby było ich dwa albo trzy razy więcej.

W każdym razie proponuję wycieczkę do kuchni po kubek:

1. kawy

2. herbaty

3. mleka

4. soku

5. czegoś innego

- proszę sobie wybrać z powyższej listy,

potem rozsiąść się wygodnie i ruszyć w podróż po moim świątecznym świecie kartkowym.
Wkrótce (naprawdę) druga część remanentu, a jutro obiecana dawno dokładka do candy...

1, 2 i 4 - inspiracja kartkami Edytki z tego bloga

Wyzwania:
Word Art Wednesday - #164 anything goes
(the last card)

To już dziś!

W tym pięknym i szczególnym, dla wielu, Dniu, chciałabym Wam życzyć,

by Jezus narodził się w Waszych sercach (ponownie, a może po raz pierwszy...)

i by Jego obecność w Waszym życiu zaowocowała radością, pokojem, nadzieją i miłością!

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia!

Tygodniowe świętowanie przed Świętami

Od poniedziałku do piątku w godzinach popołudniowych na naszym pięknym Rynku

można było troszkę się zabawić, przekąsić i kupić. A co? A to:

(mało tekstu, bo zdjęć, różnych, dużo - z dwóch tylko dni)

ŚRODA:

 trochę zmarzłyśmy, więc podreptałyśmy (z Córą - J.Dark) do Cafe Silesia

- czyli do Gryfnego Kafyju - na gorącą czekoladę (najlepszą, jaką piłam);

kto jeszcze tam nie był, ten niech szybciutko nadrobi zaległości,

bo tyle różnych kaw można tam skosztować i kupić też do domu :)

CZWARTEK:

 ulica Krakowska zyskała nowe oświetlenie,

nawiązujące do tego sprzed wielu, wielu lat :)

i na koniec darmowa karuzela dla najmłodszych