Taaaak, być może uda mi się nadrobić zaległości w blogowym życiu... A może nie...
Nic to, jak mawiał pan Wołodyjowski. Spróbuję, choć nie będzie to łatwe,
bo pamięć bywa strasznie zawodna, o czym przekonałam się dzisiaj,
przeglądając zdjęcia moich prac z zeszłego roku.
Sporo tego powstało w drugim półroczu, ale często nie byłam w stanie przypomnieć sobie,
dla kogo ta czy inna kartka.
No cóż, rodzina może niezbyt duża, ale grono przyjaciół mamy dość spore :) na szczęście :)))
Tak więc, moi mili, dzisiaj dwie zapewne urodzinowe karteluchy
(co do jednej jestem pewna na 100%)
W roli życzeń wystąpił stempelek z Agaterii