Skoro pojawiły się w lesie jagody, to grzechem byłoby ich nie jeść, prawda?
Tym bardziej, że są przepyszne, w każdej postaci...
Wczoraj wieczorem szperałam trochę w necie, szukając jakiegoś smacznego przepisu, no i takiego, który nie przykułby mnie na długo do kuchni ;P
W sumie szybko znalazłam przepis na jagodowe muffinki. Prosty, a efekt - mniam, palce lizać :))
Nawet udało mi się Męża zaskoczyć, bo nie wiedział, że w lodówce czekają fioletowe kuleczki :)) Efekt poniżej, to znaczy dzisiejszy efekt,
bo wczorajszych już nie ma - tak jakoś same się rozeszły... ;)
bo wczorajszych już nie ma - tak jakoś same się rozeszły... ;)
Tu jeszcze wszystkie, ale w tej chwili zostały tylko 4, bo reszta "poszła w świat".
W końcu nie mogę sama tyle zjadać tych pyszności, bo bym się nie uniosła :))
Polecam niezdecydowanym, naprawdę robi się je szybko, a smakują rewelacyjnie!
Miłego dnia!
Pychotki.
OdpowiedzUsuńnooo :)
Usuńi tak smakują :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - są pyszne i świetnie pachną! :)
OdpowiedzUsuńprawda?
UsuńSmakowicie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńpolecam, naprawdę są smaczne :)
UsuńPychotka, jagódki lubię tylko to nieszczęsne zbieranie ich :E
OdpowiedzUsuńja nie cierpię latających wszędzie stworów, więc kupuję (sąsiad Mamy zbiera), a, że las blisko, to wiem, że dobre i swojskie :)
UsuńDziękuję Ci za reklamę i cieszę się, że przepis Ci podpasował :) Utwierdziłaś mnie tylko, że słusznie zrobiłam nie usuwając tego bloga z przepisami, mimo że na razie nic nowego tam nie wrzucam. Jak widać nawet z takiego nieczynnego bloga ktoś korzysta :) super :) Przepraszam też, że tak długo nie pisałam komentarza, ale miałam problem z komentarzami po logowaniu na bloggerze. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń:)) decyzja bardzo dobra!
Usuń